Lista Imion przeczytanych 26 marca 2016 r. w Treblince

Batia Pozner lat 80, mieszkała w Warszawie; została wywieziona do Treblinki w sierpniu 42 roku z całą rodziną: córkami Tową lat 35 nauczycielką, i z Leą; z synami Beniaminem lat 44, kupcem oraz z Herzelem lat 42, ekonomistą, jego żoną Hadassą lat 38 z d. Kastenberg i ich dziećmi: 17-letnim Tuwią i 10-letnią Felą

Dwora Sojfer z d. Próżańska z Krynek i jej syn Izrael, piekarz z żoną i dziećmi: żona Izraela nazywała się Bracha z d. Szuster, i ich dzieci: 18-letni Perec, 15-letnia Dora, 12-letnia Liza, 10-letnia Sonia, 3-letni Dawid – wszyscy zostali wywiezieni do Treblinki 2 listopada 42 roku

Machla Winter lat 52 z d. Guterman, mieszkała w Aleksandrowie Łódzkim. W czasie wojny była w Ostrowcu i stamtąd została wywieziona do Treblinki wraz z synami Rachmielem lat 26, właścicielem fabryki skarpetek, i 18-letnim Abrahamem, uczniem. 30-letni syn Machli – Mosze, właściciel fabryki, został zabity w lasach w pobliżu Wisły. W czasie wojny zginęła też żona Mosze – Róża lat 29 z d. Józefowska. Kolejny syn Machli, Symcha lat 34, właściciel fabryki, jego żona Gołda lat 32 z d. Weinberg i ich dzieci: Sara lat 11, Elimelech lat 8 i Izrael lat 6, byli w warszawskim getcie i najprawdopodobniej tu zginęli.

Arie Lejb Wysocki, lat 65, właściciel fabryki i rabin, mieszkał na ul. Piłsudskiego 28 w Białymstoku, zginął w Treblince. Jego żona Szewa lat 60 została zabita w Białymstoku w roku 1940. Córka Pola lat 45 i syn Wołodia lat 28, właściciel fabryki, zginęli w Treblince. Syn Bencjon lat 30 z żoną Idą zginęli w Białymstoku. Syn (Arie i Szewy) Natan zginął w Rosji, a jego żona Aniela w Białymstoku w 1940 roku.

Abraham Lifszyc lat 33, tokarz z Wołkowyska, jego żona Rywka lat 32, z d. Rubinowicz, i ich córeczka Henia lat 4

Eliezer Gam, robotnik z Wołkowyska, zginął w Treblince w 42 roku; jego córka, Olga lat 34, pielęgniarka, została zamordowana w 1941 roku

Dawid Moncarz, malarz pokojowy z Kocka, jego żona Zlata z d. Blitman, oraz ich 11-letnia córka Lea, zostali wywiezieni do Treblinki z warszawskiego getta

Pinchas Milgram lat 54, prowadził sklep tekstylny, mieszkał na ul. Radomskiej 31 w Szydłowcu wraz z żoną Surą lat 54, z d. Waltman, synem Abrahamem lat 28, córkami Idą lat 17 i Hindą lat 10. Wszyscy zginęli w Treblince.

Jakow Szydłowski lat 55, kupiec z Kielc, jego żona Estera lat 53 z d. Mejerzon, córka Fela lat 24 i syn Dawid lat 8 zostali wywiezieni do Treblinki 21 sierpnia 42 roku. W Treblince zginęła także druga córka Estery i Jakowa, Lola, lat 26, po mężu Blumenfeld, z 7-letnią córeczką Niną, a także matka Estery – Chana Mejerzon, lat 70

Henoch Grynberg (Grajewski) mieszkał na Miłej 23, zginął w czasie powstania w getcie. Jego żona Ida z d. Feld oraz dwóch synów: Jakub i Izaak zginęli w Treblince.

Izaak Berger, jego żona Ewa (Chawa) z d. Łaska, oraz córka Izaaka z pierwszego małżeństwa Gienia, lat 34, mieszkali w Warszawie, zginęli w Treblince

Abraham Halbersztadt lat 47, kupiec z Warszawy, i jego żona Dwojra lat 45, z d. Horowitz

Chana Naparstek lat 50, z d. Gelbard, i jej córka Bracha, lat 21, mieszkały w Piotrkowie Trybunalskim, zginęły w Treblince. Syn Chany, Natan, lat 17, zginął w Auschwitz, a druga córka, Blima lat 14, najprawdopodobniej została zamordowana w Piotrkowie

Mosze Sztejnberg lat 52, kupiec z Węgrowa, mieszkał przy ul. Rynek 1a, zginął w Treblince wraz z żoną Frumą lat 49 oraz synem Mordechajem lat 21; córka Małka lat 19 zginęła w węgrowskim getcie

Gutka Grynberg, lat 26, córka Gieni i Hersza, mieszkała w Warszawie

Chana Kacenelson, żona wybitnego poety i dramaturga żydowskiego Icchaka Kacenelsona, autora m.in. Pieśni o zamordowanym narodzie żydowskim, zamordowanego w Auschwitz w 1944 r., i jej dwaj synowie: 14-letni Bencjon i 11-letni Jomele, wywiezieni z getta warszawskiego 14 sierpnia 1942 r. zginęli w Treblince

Roza Ejchner, stara nauczycielka z Wilna, w czasie wojny pracowała w sanatorium Medema w Miedzeszynie pod Warszawą. Wywieziona wraz z dziećmi do Warszawy, a potem w czasie lipcowej Wielkiej Akcji – do Treblinki (źródło: I była miłość w getcie)

Hendusia Himelfarb, córka wielkiego działacza społecznego, przywódcy związków zawodowych. W czasie wojny pracowała w sanatorium Medema w Miedzeszynie pod Warszawą, dokąd wysyłano zagrożone gruźlicą dzieci z getta warszawskiego. Miała jasną twarz i jasne grube warkocze. Marek Edelman (była jego szkolną koleżanką) proponował jej wyjście na aryjską stronę. Ale powiedziała mu: „Mam tu 150 dzieci, przecież ich nie zostawię. Nie mogą same iść do wagonów i same pojechać w tę podróż”. Więc pojechała ze swoimi podopiecznymi do Treblinki w czasie lipcowej Wielkiej Akcji (źródło: I była miłość w getcie)