Lista imion przeczytanych 30 stycznia 2021 w Treblince

Nikt już mi nie opowie (Halina Birenbaum, Grynsztejn z domu)
Wiem jak wyglądał mój ojciec
Poprzez odległe mgliste wspomnienie
Mojego krótkiego dzieciństwa
Fotografii z jego młodości w armii carskiej
Z wojny z Japonią  Żołnierz w lśniącym mundurze Przystojny młody
A potem z moją mamą jej mężem
Silny tęgi już mój ojciec
Zawsze byli razem i razem
Radowali się lub martwili o nasze losy
Pamiętam jego ciepłą dużą dłoń
Moja maleńka trzyma się jej mocno
Szabat, odziani świątecznie idziemy
Do Ojca starej cioci Hawy,  Mijme Chawale w języku jidisz
Gościnna dobrotliwa o radosnym uśmiechu
Z ojca rodzimej Białej Podlaskiej
Wieczorami ojciec czyta półgłosem wiersze Puszkina dziwnie rzewnym tonem
Miał ślad po kuli w ramieniu
Z wojny carskiej z Japończykami w Mandżurii
Ale przede wszystkim to wiem, że nagle dorosłam
Bo poznałam słowo Treblinka, gaz na Żydów
Ostatni raz Ojca widziałam przed wagonem bydlęcym
Na „niemieckiej” stacji w Warszawie Umschlagplatz
Więcej nic o nim nie wiem
Ani o matce, z tego, co było w latach ich życia
Przed moimi narodzinami aż do Holokaustu
Jak uczyli się w szkole w Białej Podlaskiej i Żelechowie
Jakimi dziećmi byli dla swoich rodziców jakimi byli braćmi siostrami tam kiedyś
W ich rodzinach gdzie dorastali
Kogo najbardziej kochali i kogo wcześniej
Zanim ojciec poznał moją matkę, I mama poznała mojego tatę
Jak przyjechał do Żelechowa by poznać
Tam wybrankę swego serca
Gdzie odbył się ich ślub
Dlaczego mnie na świat przynieśli w Warszawie
Nie miałam czasu zadawać tych niezliczonych pytań
Próbuję zgadywać dzisiaj, wyobrażać sobie
Z poza tych czasów i sprzed, gdyż
Nikt mi już nie opowie, Nikt, nie.
Nigdy.

 

Chaim Fruman, lat 60, rzeźnik rytualny i rabin, bardzo mądry, bogobojny chasyd. Dobry człowiek, szanowany przez wszystkich, związany z chasydami z Ger [Góry Kalwarii]. Mieszkał z rodziną w Warszawie na Franciszkańskiej 12. Został wywieziony do Treblinki z synem Awramem. Awram, lat 17, uciekł z Treblinki i wrócił do Warszawy. Miał ze sobą pas pełen złotych monet. Udał się do znajomego, który zaoferował się zawieźć go do brata do Opoczna, ale wydał Niemcom. Awram został zabity.

Żona Chaima, Chawa Fruman z d. Rabinowicz, lat 59, pochodziła z bogatej rodziny z Pułtuska. Została wywieziona do Treblinki razem z najmłodszą córką Sarą (Sulą) lat 22, już na początku deportacji.

Syn Chaima i Chawy, Leib Leon Fruman, lat 32, pracował w banku, później prowadził fabrykę gorseciarską. Miał żonę i dwoje dzieci. Zdolny, błyskotliwy. Znał esperanto, angielski, niemiecki, świetnie grał w szachy, pisał poezje, drukowane w gazecie „Der Moment”. Zginął z rodziną w Poniatowej lub na Majdanku.

Córka Chaima i Chawy, Chaja Hela Fruman lat 24, w ostatnim liście do znajomej, która miała męża policjanta, pisała: „Eda, policja mnie złapała, jestem na Umschlag. Błagam o pomoc, chcę żyć. Jestem taka młoda, nie jestem gotowa na śmierć. Błagam o pomoc. Pomocy! Pomocy! Pomocy!”

Józef Tron z żoną Natalią i siostrą Gienią byli mieszkańcami Warszawy; wszyscy zostali zabici w Treblince. Gienia miała 2-letniego synka Olka, którego przekazała na aryjską stronę, ale nigdy nie odnalazł się po wojnie.

Wspomina Leokadia Schmidt: „Moja siostra, Małka Knobelman, została tej nocy złapana na strychu i wraz z innymi ofiarami znalazła się u dozorcy, przeznaczona do wysyłki. […] Wraz z innymi została odstawiona tam, a nie — jak kłamliwie twierdziła policja — do nowo utworzonego getta. Postradała zmysły. Bóg ulitował się nad moją biedną i nieszczęśliwą siostrą, która tak panicznie bała się komory gazowej, i odebrał jej rozum.”

W Treblince zginęła też druga siostra Leokadii Schmidt, Chana Dywan z d. Knobelman, lat 47, z córką Bronisławą lat 17.

Helena Frydkowska, lat 16, mieszkała z rodziną w Warszawie na ulicy Pawiej. Ojciec Herszel był skrzypkiem, matka Gołda – krawcową. Obydwoje zmarli w getcie z głodu. Młodsza siostra, Ruth Frydkowska, lat 9, została oddana do sierocińca Korczaka, i zginęła razem z innymi dziećmi.