Lista imion przeczytanych 30 kwietnia 2022 w Treblince

Fiszel Balter był bankowcem. Bardzo kochał żonę i dzieci. Miał synka Kusia. Drugie dziecko, synek Jakow, urodził się w roku 1940. Kiedy cała rodzina znalazła się na Umszlagplatzu, zostali rozdzieleni. Żona Pesia i dzieci zginęły. Fiszel wyszedł na stronę aryjską, ale wrócił do getta i najprawdopodobniej w nim zginął.

Rajzla Berkensztadt lat 43, z Częstochowy. Należała do pierwszej grupy żydowskich dziewcząt, które zostały nauczycielkami, i była jedną z założycielek Domu Dziecka im. I. L. Pereca w Częstochowie. Żydowskie dzieci i ta szkoła stały się treścią jej życia. W 1941 roku została aresztowana przez gestapo i torturowana. Rajzla, po wielu staraniach, została wyrwana ze szponów gestapo, później niestety zginęła w Treblince.

Dawid Hampel zajmował się handlem kryształami, tak jak większość jego rodziny. Ożenił się Ides Jehudid. Mieli pięcioro dzieci. Miał sklep z porcelaną na Gnojnej, który oddał synowi Herszowi. Drugi sklep ze słodyczami i wodą gazowaną miał za Żelazną Bramą. W nim pracowała córka Sabina. Dawid mieszkał z żoną i z córką Sabiną, jej mężem Jakubem Bleifederem i dwojgiem wnuków, Markiem i Halinką. Jego żona zmarła po wybuchu wojny, a przed zamknięciem getta. Dawid zginął w Treblince razem z Sabiną i swoimi wnukami, Halinką i Markiem.

Fryderyk Cukier, syn Szulima i Dory Cukierów. W dzieciństwie miał jasne loki, niebieskie oczy i amorkowate rysy. Później wyrósł na klocowatego, flegmatycznego chłopca. Miał o 2 lata młodszego brata Witka, który zmarł w dzieciństwie. Ich mieszkanie na Grzybowskiej znalazło się w małym getcie. Musieli się z niego wyprowadzić po zmniejszeniu getta. Zginął z matką w Treblince. Ojciec został zastrzelony później w Majdanku.

Amelia Berli-Berlinerblau pochodziła z zamożnej zasymilowanej rodziny, przez matkę spokrewniona z André Citroënem. Amelia miała dwie córki, Julię i Marię. Amelia została aresztowana w lutym 1941, razem ze Stefanią Skarbek, swoją ciotką, na którą prawdopodobnie doniosła rodzina. Więziono ją  na Daniłowiczowskiej. 25.08.1942 została przewieziona do getta na ul. Gęsią, i stamtąd w nieznanym kierunku. Naprawdopodobniej wywieziono ją do Treblinki w czasie Wielkiej Akcji.

Estera Rotman, żona Lejzora Rotmana, matka 6 dzieci. Rodzina była zamożna, prowadzili w Warszawie dwa sklepy z bielizną i przyborami krawieckimi pod nazwą „Sarot” – na ul. Wilczej 26 i Wielkiej 8. Estera była dobrą bizneswoman. Dom, koszerny, prowadziła polska służąca. W czasie wojny ich dom znalazł się w getcie, przy samej jego granicy. W pierwszych dniach wysiedlenia ogłoszono w zakładach Tebensa, że jak ktoś ma maszynę do szycia, może się u nich zatrudnić. Córki  Anna i Bronisława Rotman poszły tam ze swoimi maszynami. Niemcy otoczyli ludzi, którzy stali w kolejce, i zabrali ich. Ktoś przyszedł powiedzieć rodzicom, że dziewczęta zostały zebrane. Rodzice wyszli z domu, żeby zorientować się, co się stało, i również zostali zabrani. Wszyscy czworo najprawdopodobniej zginęli w Treblince.

Halina Kirszrot razem z mężem Teodorem i 2,5-letnią córką Niną została zabrana do transportu do Treblinki w styczniu 1943 r. Wszyscy wyskoczyli z pociągu. Halina zginęła na miejscu. Jej mąż z dotarł z córeczką do Warszawy. Popełnił samobójstwo w czasie obławy, a dziewczynką zaopiekowała się Stanisława Karsov-Szymaniewska. 

Pani Cytrynbaum została zabrana na Umschlagplatz z bloku fabryki „Ursus”.

Mosze Kalmanowicz z Dąbrowy Białostockiej, właściciel młyna. Razem z żoną Sarą z d. Srulisz, synem Eliahu i zamężną córką Ryną zginęli najprawdopodobniej w Treblince.

Ester Zylbersztajn z Falenicy przed wysiedleniem napisała list do córki, która uciekła z getta: „Kochana córko, u nas w getcie mówią, że mają nas przesiedlić w inne okolice, razem z pozostałymi Żydami z innych gett. Myślę, że również was przesiedlą. Zatem, moja droga, jeśli nas wysiedlą wcześniej, będę się starała, abyście ty i twój mąż przybyli tutaj i mieszkali blisko nas. Bądź zdrowa i do zobaczenia, Twoja mama, Ester”.

Pan Zylbersztajn, sekretarz gminy w Falenicy. Dzień przed deportacją oddał 3-letniego syna Jurka nieznajomej Polce. W Treblince został wybrany do pracy. Pracował do października 1942, potem odesłano go do obozu śmierci. Poszedł na śmierć szczęśliwy, jeśli można się tak wyrazić. Był zadowolony, że położy kres swoim męczarniom, i, jak sam powiedział, wkrótce spotka się ze swoją [żoną] Renusią.

Abram Goldberg i Jechiel Albrut  z Falenicy uciekliz pociągu do Treblinki, trafili do getta warszawskiego. W owym czasie w getcie warszawskim przeprowadzana była akcja. Abram i Jechiel nie zdołali uciec – złapano ich na ulicy Miłej i ponownie pojechali do Treblinki.

Icchok Goldberg został wywieziony do Treblinki i chciał się uratować, chowając się w wagonie z ubraniami, które Niemcy odesłali z obozu śmierci. Przyłapano go i razem z wnukiem, Beniem Butlińskim, i rozstrzelano na miejscu.

Moniek Horowic z Falenicy w obozie pracy w Wilanowie zachorował na tyfus, a rodzice za wielkie pieniądze sprowadzili go do getta w Falenicy, gdzie wyzdrowiał. Później jednak, podczas ostatniego wysiedlenia, został wywieziony do Treblinki.

Rodzina Rotensztejnów, mieszkająca w czasie wojny w Falenicy, ojciec i dwóch synów, [w czasie wysiedlenia] stanęli z siekierami w rękach w drzwiach swojego domu i zabili kilku bandytów, aż ich zastrzelono.